Co ma Johny Rambo wspólnego z młodzieżową koszykówką i wyszkoleniem indywidualnym zawodników? Zaskakująco wiele!
Już kilka razy dostałem maila pytającego o to w jaki sposób zacząłem pracę trenera wyszkolenia indywidualnego w USA, dlaczego tutaj w ogóle przyjechałem itd... Za każdym razem wysyłam podobną odpowiedź opisującą moją historie od momentu przyjazdu, aż do teraz. Historia myślę, że całkiem ciekawa, ale całość opowiem kiedy indziej.
W trakcie wspinaczki po szczeblach kariery trenerskiej (jestem samozatrudniony, więc bardziej rozwijania biznesu) ogromne znaczenie dla mnie miały i nadal mają książki o samorozwoju, które wielu uważa za totalną bzdurę, ja nie! Niewielu wie, ale zanim otworzyłem własną salę, przemierzałem po bezdrożach Florydy ok. 2500 km. tygodniowo (tak 2500, nie 250), od Jacksonville do Miami, i od Przylądka Canaveral (gdzie mieszkam) do Tampy, 7 dni w tygodniu z miejsca w miejsce... Trwało to niespełna rok. Spędzając w samochodzie wiele godzin tygodniowo miałem do wyboru, albo słuchać Lady Gagi, albo audiobooków. Wybrałem to drugie. W tym czasie przesłuchałem setki godzin książek na temat samorozwoju, biznesu czy sportu. Karmiłem swój umysł jedynie pozytywnymi, dla wielu banalnymi frazesami, ale sprawiło to, że zrozumiałem czym dla mnie jest sukces, i jak go osiągnąć. Zrozumiałem, że człowiekiem sukcesu jest każda osoba, która robi to co pragnie robić ponieważ podjęła taką właśnie decyzje i nie narzeka na swoje życie, a prze do celu. Pchało mnie to na przód, nauczyłem się wyznaczania i realizacji celów, co jest podstawą jakiegokolwiek sukcesu.
Dużą częścią moich klientów stanowią milionerzy, których jest całkiem sporo w mojej okolicy. Wspólnym ich mianownikiem jest pracoholizm (w dobrym tego słowa znaczeniu). Nie zależnie od wieku czy profesji, każdy z nich spędza ogromną część swojego czasu pracując, rozwijając swój biznes.
Człowiek od, którego wynajmuję budynek w, którym znajduje się moja sala ma 72 lata jest wart ok 20 mln USD i dalej spędza w biurze 8 godzin dziennie pomimo, że nie musi. Wszystkie książki jakie przesłuchałem lub przeczytałem, czy wykłady motywacyjne na które regularnie uczęszczam, utrwaliły mnie w przekonaniu, że ja też mogę. Zrozumiałem, że każdy okrzyknięty mianem "człowieka sukcesu" jest dokładnie taką samą osobą jak ja, że sukces nie jest jedynie dla wybranych... Każdy z nas zna te stare 'głupie' przysłowia: -Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz; -Dla chcącego nic trudnego; -Co Cię nie zabije to Cię wzmocni; -Czego wiosna nie zasiała, jesień nie urodzi. Myślę, że dla większości z nas nie mają one większego sensu, czy znaczenia. Mnie zajęło 25 lat, aby je zrozumieć i zacząć według nich żyć, co Tobie też proponuje. Jest takie powiedzenie, "Im ciężej na treningu tym łatwiej w meczu..." pod czym się podpisuję obiema rękami. Wiem, że spędzając teraz te wszystkie godziny pracując - co nie zawsze przynosi uśmiech na mojej twarzy, nikt nie lubi zarywać nocy - osiągnę sukces i spełnienie, co jest moim głównym celem. Każdy z nas widział filmy Rambo. Johny Rambo jest chodzącym sukcesem. Jest to człowiek, który się niczego nie lęka, zmierza do celu nie zważając na rany postrzałowe. - Kolejna rana? Ok, zakleję ją liściem wrzosu wymieszaną ze śliną jaszczurki i pójdę dalej, bo mam misję do wykonania. Rambo ma jeden cel - przetrwać i robi wszystko, aby tak się stało. Podstawmy pod przetrwanie inny cel, np. gra w ekstraklasie. Co jesteś w stanie zrobić, aby tak się stało. Czego jesteś wstanie się wyrzec, aby osiągnąć ten cel? Co musi się stać abyś odpuścił. Czy wstawanie o 5 rano codziennie aby zrobić trening rzutowy czy podnosić ciężary to już dla Ciebie za dużo? Co dla Ciebie jest ważniejsze - SnapChat czy długo letni sukces koszykarski. Johny Rambo, aby przetrwać zrobi wszystko. Co Ty jesteś wstanie zrobić dla sukcesu? Młody zawodniku, rodzicu, trenerze, babciu z dziadkiem, cieciu na cieciówce w fabryce węży gumowych, jeżeli nie lubisz swojego życia i chciałbyś je zmienić zrób to. Jeżeli uważasz, że nikt w Ciebie nie wierzy, to nie prawda, bo ja w Ciebie wierzę i wiem, że zmienisz swoje życie i osiągniesz sukces jeżeli tylko tego pragniesz. Ale musisz tego chcieć tak bardzo jak chcesz zaczerpnąć świeżego powietrza topiąc się, tak bardzo jak chcesz napić się wody będąc spragnionym, tak bardzo jak iść spać po 24 godzinach spędzonych na nogach. Niestety nie ma skrótów do sukcesu, nie ma magicznego kodu, który po wpisaniu przeniesie Cię do krainy wiecznego uśmiechu i spełnienia. Pozdrawiam, Patryk Janiszewski
0 Comments
Leave a Reply. |
AutorPatryk Janiszewski, od kilku lat mieszka na Florydzie gdzie prowadzi akademię koszykarską - Coach P Basketball - Basketball Training Archiwa
Marzec 2021
|